Emirates Stadium

Arsenal traci Leroya Sane — skrzydłowy wybrał Galatasaray

Arsenal nie zdołał przekonać Leroya Sane do transferu, mimo że prowadził zaawansowane rozmowy z piłkarzem Bayernu Monachium.

Leroy Sane nie dla Arsenalu, lecz Galatasaray

Według informacji Davida Ornsteina z The Athletic, klub z północnego Londynu był poważnym kandydatem do podpisania kontraktu z reprezentantem Niemiec. Sane jednak oczekiwał szybszej decyzji, a Arsenal rozważał różne scenariusze transferowe.

Ostatecznie 29-letni skrzydłowy zaakceptował ofertę Galatasaray. Turecki klub zaoferował mu trzyletni kontrakt o wartości do 15 milionów euro netto rocznie. Arsenal nie zdążył z finalizacją i stracił szansę na darmowy transfer doświadczonego napastnika.

Mikel Arteta liczył na ponowną współpracę z Sane, z którym pracował w Manchesterze City. Dla Arsenalu byłaby to znacząca ofensywna wzmocnienie bez kosztów transferowych.

Alternatywni skrzydłowi dla Arsenalu

Po odejściu Sane z rynku Arsenal będzie musiał szukać alternatyw na lewym skrzydle. Na liście kandydatów znajduje się m.in. Igor Paixao z Feyenoordu, który zakończył sezon z 18 golami i 19 asystami w 47 występach. Brazylijczyk został wybrany Piłkarzem Roku w Holandii.

Nie wiadomo jednak, czy Paixao mógłby dać więcej niż Gabriel Martinelli czy Leandro Trossard. Dyrektor sportowy Andrea Berta kontynuuje poszukiwania odpowiedniego profilu zawodnika, ale klub musi działać szybciej.

Arsenal ryzykuje też utratę Benjamina Šeško z RB Lipsk, którym interesują się kluby z Arabii Saudyjskiej. Opóźnienia mogą sprawić, że londyńczycy pozostaną bez kluczowych wzmocnień.

Podsumowanie

Arsenal był blisko pozyskania Leroya Sane, ale zwłoka w działaniach sprawiła, że piłkarz wybrał Galatasaray. Klub musi teraz przyspieszyć działania transferowe, by nie przegapić kolejnych okazji.


Źródło: ArsenalNews


Zobacz też:

Kiwior i Zinchenko trafiają do siatki, trzech Anglików z Arsenalu w akcji

Arsenal: Lucas Nygaard gotowy na wypożyczenie i grę w seniorskim futbolu

Carlo Ancelotti chwali Gabriela Martinellego po pierwszym zwycięstwie z Brazylią

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *